Koncert
się skończył i wtedy Laura i Laura M weszły za kulisy żeby
pogratulować R5 występu.
-Hej!-powiedział
Ross podając rękę Laurze.
-Hej!-
powiedziała Laura i od razu rzuciła się Rossowi na szyję.
-To
jest Riker,Rydel,...
-Tak
wiem Rocky,Ratliff i Ryland.
-Aha
czyli nas znasz?
-Jak
mogłabym nie znać ;-)
-A
jak masz na imię.
-Jestem
Laura.
-Aha
to tak samo jak Laura Marano.
-Wiem,
wiem.
-Czy
możesz już mnie puścić bo nie mogę oddychać?
-Oj,pszepraszam.
-Nie
szkodzi ;-)
-:-)
-Skąd
jesteś?
-Niestety
z Polski.
-Dlaczego
niestety?
-Bo
nie lubię miejsca w którym mieszkam.
-I
masz jeszcze jakiś powód dla którego nie lubisz Polski?
-Tak mam jeszcze jeden R5 NIGDY NIE BYŁO W POLSCE!
-Wiem ale nie możemy podczas jednej trasy objechać wszystkich miejsc.
-Niestety wiem ale naprawdę nie widziałeś tych wszystkich akcji które robili polscy R5ers?
-Widziałem.
-To dlaczego nic nie pisałeś?
-Bo nie miałem czasu.
-Jak to nie miałeś czasu?
-Nie miałem czasu zapytać się osób organizujących koncerty czy możemy polecieć do Polski.
-Aha.
Laura stała pod halą gdzie odbywał się koncert i czekała na swoją ciocię wtedy podszedł do niej Ross.
-Dlaczego tu stoisz?-zapytał.
-Czekam na ciocię, zaczekaj ktoś do mnie dzwoni.
Okazało się żę do Laury dzwoni ciocia. Laura dowiedziała się że na drodze był wielki wypadek i droga zostanie chwilowo zamknięta.
-Co się stało?-zapytał Ross.
-Moja ciocia nie może po mnie przyjechać bo na drodze był wypadek.-odpowiedziała Laura
-To pojedź z nami do hotelu.
-Naprawdę mogę?
-Jasne!
-Dobra to jedźmy!
Wtedy poszli do samochodu i pojechali w stronę hotelu a Laura M z nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz